- sądzisz, że szacunek do siebie wyraża się w nieumiejętności okłamywania siebie?
- To moralność: Jeśli szanujesz siebie, ukarzesz tego, kto ci wyrządził krzywdę.
- a karą jest obojętność - nic bardziej nie boli. życie uczy, że zemsta nie ma sensu. stąd pewnie przysłowie o spozywaniu jej na zimno - bo na zimno rozumie się, że ona zabiera energię tylko nam.
- Ale jednak kara powinna być. Bez niej będzie tylko kolejna krzywda i coraz gorsze traktowanie nas samych.
- i jest. bo czasem ludzie dopiero po pewnym czasie rozumieją jak wielką krzywdę wyrządzili. i pragną przebaczenia, a dostają tylko obojętność.
- I to błąd. Kara powinna być od razu. Prosta akcja-reakcja. Nawet człowiekowi trzeba to tak łopatologicznie pokazywać czasem.
- zwłaszcza człowiekowi. bo człowiek nie chce przyjąć pewnych kwestii do wiadomości. a poza tym... jak ukarzesz swego 'krzywdodawcę', gdy wciąż wygrzebujesz się z zadanej krzywdy? musisz wtedy wybrać: ukarać czy poświęcić siły na ogarnięcie się.
- Najpierw się ogarnąć. Ale należy się wysilić, by wymierzyć karę. To właśnie jest zadbanie o siebie samego. To trudne wiem.
- a czy wymierzając karę nie stajemy się tacy sami, jak ci, który zadali nam krzywdę? czy nie zniżamy się do ich poziomu?
- Zniżamy się nie wymierzając. Nie karząc, dajemy sygnał, że nie szanujemy samych siebie i to co nam zrobiono nie jest złe.